W tych bułkach jest dużo cukru i dużo drożdży. Ale nie są ani bardzo słodkie, ani bardzo drożdżowe. Pasują i do dżemu, i do wędliny. A największą ich zaletą jest to, że praca nad nimi i pieczenie to tylko godzina.
Mąkę mieszamy dokładnie z solą, cukrem i drożdżami. Masło rozpuszczamy w rondelku. Do gorącego i całkowicie rozpuszczonego wlewamy mleko lub wodę pół na pół z mlekiem – schłodzi masło i samo się zagrzeje. Zostawiamy na chwilę całość żeby przestygła, mieszanka nie może być za gorąca bo zabije drożdże.
Po przestygnięciu wlewamy mieszankę do mąki, dodajemy sok z cytryny i zagniatamy ciasto przez 8 minut – ręcznie lub w misie miksera. Powinno być bardzo gładkie i elastyczne. Formę do pieczenia smarujemy masłem, piekarnik podgrzewamy do 50⁰C.
Ciasto dzielimy na 15 równych części i formujemy bułeczki. Każdą część ciasta rozpłaszczamy w okrąg, zawijamy do środka krawędzie pracując wzdłuż obwodu, zakładając jedną na drugą. Odwracamy łączeniem do dołu i ciągnąc bułki dłonią po powierzchni blatu ruchem ‘do siebie’ jeszcze bardziej je wyokrąglamy i wysklepiamy.
Bułki odkładamy łączeniem do dołu na blaszce w równych odstępach. Spryskujemy je wodą żeby nie podeschły i wkładamy do podgrzanego piekarnika na 20 minut do wyrośnięcia.
Po podrośnięciu bułki wyjmujemy, piekarnik rozgrzewamy do 190⁰C. Bułki można naciąć nożyczkami na czubku na krzyż, posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać sezamem, lub zostawić całkowicie gładkie i bez dodatków.
Wstawiamy bułki do rozgrzanego piekarnika na środkową półkę i pieczemy je przez 18-20 minut. Jeszcze podrosną, jeszcze się napuszą i przyrumienią z wierzchu. Wyjmujemy bułki z piekarnika. Najczęściej tak bardzo rosną że się sklejają, więc rozłączamy je dopiero po ostygnięciu, tak żeby ich nie porwać.
SKŁADNIKI
- 500g mąki pszennej typ 550 lub lepiej – typ 650, tzw. bułkowej + mąka do podsypania
- 3 łyżki stołowe cukru
- 1,5 łyżeczki soli
- 1 łyżka stołowa drożdży instant (dwa opakowania po 7-8g)
- 300ml mleka lub pół na pół wody z mlekiem
- 50g masła 82% tłuszczu (1/4 kostki)
- 1,5 łyżki soku z cytryny
- opcjonalnie – jajko do posmarowania i sezam do posypania
15 komentarzy na temat “Bułki pszenne w godzinę – najszybsze domowe pieczywo”
Wspaniałe i piękne bułeczki!
Na pewno skorzystam z przepisu.
Pozdrowienia!
Czy te bułeczki nadają się jako pieczywo do hamburgerów ? Czy może bardziej ciasto na bułki do hot-dogów ?
Bardzo dobrze sprawują się do burgerów – do hot dogów zdecydowanie polecam TE BUŁKI 🙂
Obłędne , lekkie, puszyste musiałam dać sobie po łapkach bo takie dobre polecam wszystkim zapracowanym i nie tylko szybko się robi jeszcze szybciej znikają 😉
Hej! Co zrobiłam źle? Po wyjęciu z piekarnika po 20 minutach w 50 stopniach, bułeczki oklapły i później już nie wyrosły 🙁 (ale mimo wszystko były smaczne, tylko były placuszkami). Pozdrawiam.
Za zimno/za wilgotno w kuchni, albo uderzyłaś blachą o blat i bułki “fizycznie” wypuściły z siebie gaz. Możliwe też, że piekarnik nie utrzymywał 50’C a więcej – warto sprawdzić sobie temperatury termometrem i nie wierzyć w to co mówi elektryka na piekarniku, bo sama się przekonałam wielokrotnie jak bardzo jest zawodna.
Serdeczne dzięki za błyskawiczną odpowiedz. Wkrótce zrobię kolejne podejście.
Po co sok z cytryny?Pierwszy raz widzę taki dodatek do ciasta drożdżowego.Czemu on służy?
Jeśli drożdże świeże to ile powinnam ich dać oraz jak je przygotować i w jakim momencie dodać do mąki?
Nie używam świeżych drożdży i dlatego te bułki robi się tak szybko – ze świeżych musisz zrobić zaczyn, tak samo jak do każdego innego ciasta drożdżowego.
Sok z cytryny podbija smak ciasta żeby nie było zbyt słodkie.
Jedna łyżka stołowa to jedno opakowanie drożdży 8 g, a nie dwie. Pytanie brzmi to dwa opakowania, czy jedna łyżka stołowa?
Miarka kuchenna o pojemności 15 ml wypełniona po brzeg to – w zależności od producenta i granulacji drożdży – 14-16g tychże.
Klasyczna, nie żadna designerska i udziwniona, łyżka stołowa ma taką właśnie pojemność – 15 ml.
Której części nie zrozumiałaś? Jedna łyżka czy dwa opakowania? Już bardziej jasno się nie da 🙂
Borze! Uwielbiam Ciebie i Twoje przepisy.
Te bułki to kolejny wypiek (po hamburgerowych), który wyszedł genialnie. Mimo mojego upośledzone piekarnika (termoobieg, góra, dół. Zawsze).
Dałam mężowi taka jeszcze ciepła. I mówi: mało słona, trochę słodka, ale.. kurde! Jest przepyszna! W końcu! W końcu przypomina bułkę!
Dzięki za przepis.. Zrobiłam z połowy porcji. Wyszły cudne 🙂
Bułki wychodzą rewelacyjnie, robię także wersji bez mleka, z roślinnym mlekiem oraz margaryna, nic nie tracą na smaku.