Długo walczyłam z cienkim ciastem do pizzy. Po co? Mam już przecież swoje ulubione – chlebowe, pizza na nim smakuje mi najlepiej, mogłabym nic nie zmieniać. Ale cienkie ciasto to wyzwanie – odpowiednie proporcje wody i drożdży, wybór najlepszej mąki to jedno. Drugie i najważniejsze w tego typu ciastach to powolne wyrastanie. I smak, jaki nadaje fermentacja na zimno.
Cienkie ciasto do pizzy to nie to samo co grube, tylko cieniej wywałkowane, o nie. Składniki niby te same, ale proces – kompletnie inny. To ciasto na pizzę wymaga prawie jubilerskiej precyzji, elektronicznej wagi, najlepszej mąki i czasu. Można je wyrastać przez 24 godziny, ale też przez 48 i 72 godziny.
Za każdym razem po zmianie czasu wyrastania to ciasto będzie smakować, formować się i piec inaczej. Świeże, 24 godzinne, przy pieczeniu będzie się bomblować i może się wybrzuszać, ale jest smaczne – nie smakuje już samą mąką, nabiera lekko charakteru. Po 48 godzinach jest w moim własnym odczuciu najlepsze – świetnie się formuje i rozciąga, naprawdę idealnie smakuje. 72-godzinne ciasto upiecze się już prawie całkiem na płasko, nie gazuje, nie powstają na nim bąble, przy formowaniu trzeba się z nim obchodzić delikatniej żeby go nie odgazować. W smaku zaczyna być dojrzałe, przyjemnie kwaskowato-ziemiste. Po 72 godzinach pieczenia już nie polecam – drożdże ledwo zipią, a w smaku ciasta dominuje kwasowość, podobna trochę do smaku chleba na dzikich drożdżach (zakwasie).
Wiele przepisów na cienkie ciasto, z których próbowałam piec wcześniej, zawierało zbyt dużą i kompletnie niepotrzebną w tego typu wypiekach ilość drożdży. Chcemy cienkie ciasto, prawda? Drożdże są w tym cieście jedynym składnikiem spulchniającym – działają w ten sposób, że żywią się cukrem zawartym w cieście (i tym dodanym, i ty obecnym w mące) a w zamian produkują gaz, który zatrzymuje się miedzy rozciągliwymi i elastycznymi pasmami glutenu. Po podgrzaniu gaz rozpręża się, spulchnia ciasto i je unosi.
Przy cienkim cieście dużo drożdży oznacza grube, mocno wyrośnięte ciasto i mało smaku. Mało smaku bo drożdże przetrawią i wykorzystają cały cukier. Uwierzcie mi, różnica jest spora. W cieście na pizzę poddanym powolnej, lodówkowej fermentacji, smak rozwija się bardziej zauważalnie niż w krótkim ale dynamicznym wyrastaniu w cieple, na blacie.
Mała ilość drożdży ma też swoje wymagania – drożdże potrzebują dłuższego czasu żeby ciasto ‘przepracować’. Przy tych proporcjach, w optymalnej dla powolnego wyrastania i fermentowania ciasta temperaturze lodówki, to właśnie 24-48 albo 72 godziny. Sami możecie zdecydować kiedy chcecie ten proces przerwać. Jeszcze lepiej – podzielcie świeżo wyrobione ciasto na trzy partie, włóżcie każdą do osobnego pojemnika i dajcie każdej inny czas na fermentację. Sami sprawdźcie i zdecydujcie, który z nich jest dla Was idealny i jego się trzymajcie.
PRZEPIS NA CIENKIE CIASTO
Do misy robota planetarnego wlewamy wodę w temperaturze pokojowej – ani ciepłą, ani zimną – 23-25⁰C będzie akurat. Nie potrzebujemy przyspieszać pracy drożdżom, ale chcemy im też oszczędzić szoku termicznego. W osobnej misce mieszamy mąkę z drożdżami i cukrem. Tą mieszankę wsypujemy do wody i zagniatamy ciasto do czasu, aż mąka wchłonie całą wodę. Dopiero w tym momencie wlewamy do misy miksera dodajemy sól i oliwę, ciasto wyrabiamy przez 7-8 minut na niskich obrotach
Wyrabianie rozciąga pasma glutenu w nawodnionej mące i grzeje ciasto – gdy skończycie je wyrabiać, powinno mieć w środku temperaturę około 23-26⁰C (nie musicie sprawdzać, po 8 minutach na pewno będzie oscylować w tych granicach). Ciasto przekładamy do dużego zamykanego pudełka, które wcześniej wysmarowaliśmy oliwą i na 1,5-2 godziny zostawiamy na blacie żeby drożdże ruszyły. Po tym czasie wkładamy ciasto do lodówki.
Po wybranym czasie fermentacji ciasto wyjmujemy w pudełku na blat i dajemy mu godzinę- dwie na nabranie temperatury otoczenia (w tym czasie można już rozgrzać piekarnik, naszykować pomidorowy sos i ulubione dodatki).
Wyjmujemy ciasto z pudełka na podsypany mąką blat, dzielimy na równe porcje, starając się o nie odgazować i formujemy. Pamiętajcie, że pizzy nie wałkujemy – kulę ciasta można ‘otworzyć ‘na kilka sposobów – tutaj na filmie zobaczycie mój ulubiony sposób.
Na początek może Wam się wydać skomplikowany, ale to sekwencja prostych ruchów, która pozwala uzyskać naprawdę cieniutki i okrągły placek ciasta z niskim i lekko puszystym rantem. Sprawdza się i przy małych (do 30cm) i przy dużych plackach ciasta (45-50cm). Film pokazuje jak uformować ciasto i jednocześnie go nie odgazować. To samo u mnie na zdjęciach (jak zawsze – zdjęcia się powiększają).
PIECZENIE
Nie korzystam od długiego czasu z kamienia do pizzy – pękł, przepadł, póki co na nowy nie mam miejsca ani ochoty (czekam na ten moment, jak będę wreszcie miała miejsce na piec chlebowy). Poza tym kamień był mocno upierdliwy – wymagał długiego nagrzewania. Teraz nagrzewam stalową blachę z wyposażenia piekarnika, wieszając ją na najniższym poziomie pieca – dobrze rozgrzana blacha stalowa (podgrzewana minimum 20 minut), tak samo jak kamień sprawia, że woda z ciasta szybko odparowuje i na cieście tworzy się chrupka skórka. Kamień naprawdę nie jest niezbędny!
Do pieczenia tej pizzy piekarnik z blachą na najniższym poziomie rozgrzewam do 230⁰C, po osiągnięciu tej temperatury daję mu 20-30 minut pochodzić „na pusto”. Nie włączajcie termoobiegu bo wysuszy pizzę! Dopiero po naprawdę mocnym nagrzaniu wnętrza pieca i blachy gotowa pizza ląduje na blasze.
Po prawidłowym uformowaniu to naprawdę bardzo cienkie ciasto, ono potrzebuje równomiernego rozkładu temperatury a nie nadmiaru suchego powietrza. Jest mocno uwodnione – ale jednocześnie super cienkie. Ma się szybko spiec z wierzchu i nie wysuszyć na wiór w środku – a o to najłatwiej i tu już musicie pilnować wydajności swojego piekarnika. Ciasto ma być cienkie, chrupiące i elastyczne jednocześnie – mnie za pierwszym razem nie wyszło – wyszło dopiero za czwartym. Warto próbować.
Piekę ją w zależności od użytych składników nadzienia przez 4,5 do 6minut, na ostatnie 30-50 sekund przekładam blachę pod górną grzałkę, do momentu ciemnych kropek pokazujących się na serze i lekkiego zrumienienia (bez pieca chlebowego ta pizza zawsze będzie bladzioszkiem, no, chyba że ją spalicie).
UWAGI
-
-
- W przepisie ważna jest kolejność umieszczania składników w misie miksera – najpierw woda, potem mąka. Robot w tym wypadku zagarnia mąkę do wody, nie na odwrót. W odwrotnej sytuacji, gdy najpierw wsypiemy mąkę a potem wlejemy do niej wodę, robot zużywa więcej czasu na jej wmieszanie, a na dnie miski zostaje sucha mąka. Mąka ma się jak najszybciej i jak najbardziej równomiernie uwodnić – dlatego robimy to w ten, a nie w inny sposób.
- Ciasto rozciągajcie na dłoniach nisko nad blatem, niech Was nie kusi majtanie nim nad głową – chyba ze chcecie się mocno przypudrować albo macie już papiery na pizzermana.
- Cienkie ciasto nie lubi nadmiaru sosów i bardzo gęsto rozłożonych dodatków, które puszczają wodę lub dużo tłuszczu – to ciasto nie rośnie, nie utrzyma dużego ciężaru, a od zbyt dużej ilości płynów szybko namoknie, zmięknie i może się zwyczajnie nie dopiec albo rozerwać przy wkładaniu albo wyjmowaniu z pieca.
- Po uformowaniu placka posypcie łopatę lub powierzchnię na którą placek odkładacie cienką warstwą semoliny albo grubiej zmielonej mąki kukurydzianej, która zapobiegnie przywieraniu ciasta i ułatwi zsuwanie go bezpośrednio na rozgrzaną blachę. Przed nakładaniem sosu i składników jeszcze raz sprawdźcie, czy ciasto przesuwa się gładko po łopacie – później nie będzie opcji żeby je odkleić.
- Do tej pizzy dobrze jest użyć wstępnie obrobionych składników – podsmażonego boczku lub bekonu, podsmażonych na rumiano pieczarek. Jeśli używacie składników surowych – kroimy je jak najcieniej, tak żeby zdążyły się upiec razem z ciastem.
- Jeśli chcecie robić tą pizzę z mięsem pamiętajcie o naprawdę krótkim czasie pieczenia i nie kładźcie na nią surowego drobiu albo wieprzowiny – tylko wcześniej przygotowane: usmażone , upieczone lub ugotowane. Z surowego mięsa na tą pizzę nadaje się jedynie wołowina, np. antrykot, łata lub polędwica, cienkie plastry surowego łososia albo krewetki.
- Surowe wędliny i świeże zioła (u mnie na zdjęciach to prosciutto i bazylia) kładziemy dopiero po upieczeniu pizzy.
- Nie używajcie raczej sera typu light i tartej mozzarelli – jeśli już, dobrze ją schłodźcie i nałóżcie na sos zaraz przed włożeniem pizzy do pieca – oba te sery mają tendencję do przypalania się.
- Nie pieczcie pizzy na folii aluminiowej bo jej nie odkleicie. Nie pieczcie jej też na papierze do pieczenia – najbardziej odporny jakiego używam znosi temperaturę do 220⁰C – to za mało. Pieczemy pizzę bezpośrednio na rozgrzanej blasze (a szczęściarze –w piecu chlebowym).
- Dla dociekliwych – piekarskie proporcje tego ciasta: 62% uwodnienia, 0,4% drożdży, 1,5% sól, 1,5% oleju i 1% cukru
-
SKŁADNIKI
4 pizze średnicy 35cm (6 pizzy o średnicy 26cm)
- 795g mąki – ja używam włoskiej mąki tipo 00, zawartość białka 11,6%*
- 495g wody
- 3,5g drożdży suchych (1 płaska łyżeczka – 5ml)
- 15,5g soli
- 8g cukru
- 12ml oliwy z oliwek
/ Na zdjęciach ciasto z połowy podanej porcji składników – 3 pizze, każda o średnicy 26cm /
*Jeśli nie macie możliwości kupna włoskiej mąki 00 jej polskim odpowiednikiem z zawartością białka na poziomie 10,2-11% będzie mąka pszenna TYP 500 wrocławska lub poznańska. Ich niderlandzkim odpowiednikiem jest “patentbloem”, amerykańskim – “all-purpose flour”. Jeśli macie wysokobiałkową, silną mąkę manitoba (13,5-15% protein) można zamienić w przepisie 1/3 mąki typu 00 właśnie na nią – nada ciastu jeszcze więcej elastyczności.
23 komentarzy na temat “Pizza na cienkim cieście – przepis i poradnik”
Dzień dobry 🙂
Wiem, że jestem nudny z tymi pytaniami o przeliczniki drożdży. Przepraszam. Chyba muszę w końcu przekonać się do suchych?… Obiecuję, że proszę ostatni raz o przelicznik na świeże drożdże. W weekend u nas pizza wg Pani przepisu 🙂 Pozdrawiam serdecznie…
Moje suche drożdże to drożdże piekarskie z firmy Biowin, kupuję na allegro. Według ich skali 8g suszonych odpowiada 25g świeżych, czyli w tym wypadku zamiast 3,5g suchych 10,9 świeżych. Niech się Pan w końcu skusi na suszone – łatwe do przechowywania, długo zostają świeże, nie trzeba robić rozczynu i dużo łatwiej je w cieście rozprowadzić – w wypadku tak małych ilości są super wygodne! 🙂 Ja już tylko racuchy robię na świeżych, ale to też nie z konieczności tylko dla racuchowego smaku 😉
Będę chyba musiał się przestawić na suszone, bo wiele przepisów, szczególnie zagranicznych, z nich korzysta. Parę lat temu kupiłem suszone i ciasto mi nie wyrosło. Zraziłem się. Wiem, że to skrajna głupota 🙂 Spróbuję z Biowinu (tamte były z Dr. Oetkera). Dziękuję za odpowiedź 🙂
To reklama drożdży Browin?
Nie – to nie reklama, tym bardziej że pomyliłam się w nazwie… Jeśli coś “reklamuję” piszę wyraźnie, że post powstał we współpracy z daną firmą, a opinia jest własna i niewymuszona, bo nie pokażę czegoś czego nie używam albo zwyczajnie nie lubię.
Zazwyczaj pokazuję z czego korzystam, nie ma w tym wielkiej tajemnicy, wystarczy przejrzeć zdjęcia tutaj na blogu. Głupotą są dla mnie blogi gdzie wszystkie etykietki zamazane, odwrócone, a potem czytelnika atakuje wysyp śmieci – od herbatki, przez proszki do pieczenia, piguły na wzdęcia, kisielki z kubka, torebkę na zakupy, losowo wybrane garnki czy łyżki do zupy… Ja swoich czytelników szanuję. Pozdrawiam 🙂
Jaki może być powód tego, że brzegi mojego ciasta po upieczeniu są jakieś takie gumowate, a nie takie jak w pizzerii, mięciutkie tak że można byłoby je same jeść?
W życiu nie wyszła mi z pizzy guma – z żadnej, nawet z grubej chlebowej która ma do tego predyspozycje.
Podaj typ mąki z jakiej piekłeś, temperaturę piekarnika i napisz na czym piekłeś – opisz. Ciężko się stawia diagnozę po tak lakonicznie zadanym pytaniu
Aktualnie mąka włoska Caputo W280-310, ale używałem również innych tylko że włoskich typu 00. Piekarnik piecze max do 250 st. C, piekłem na blasze. Ale mam również piec do pizzy G5ferrari, który podobno rozgrzewa się do 380 st. C, od spodu ma kamień. Z tego pieca pizza wychodzi bardziej puszysta (z bąblami) ale ciasto samo w sobie dalej jest takie trochę gumowate. Jak robiłem w tym piecu pitę na kebaby to brzegi można powiedzieć że się żuło był twardawe i gumowate. Ciasto składniki: 1kg mąki, 0,6 litr ciepłej wody, 2 gramy drożdży świeżych, 30 gram soli. Całość wyrabiam około 8 minut, następnie godzinę odpoczywa i formułuję kule (wychodzi 6 kul po około 260 gram każda). Kule w temperaturze pokojowej leżą około 4, 5 godzin i po tym czasie robię pizzę.
Ciasto które komentujesz leży – 24, 48 albo 72h – Twoje nie leży, nie fermentuje i nie odpoczywa, bo chcesz na już. Kurcze, dobra pizza nie jest instant – Ty chcesz ją piec już po 4 godzinach.
Zagniatasz 8 minut – a robisz widow pane test (odsyłam na youtube), czy tak już zupełnie na oko wierzysz, że gluten się odpowiednio porozciągał i dobrze wchłania wodę? Bez tego te 8 minut to loteria. Szczególnie, że wziąłeś mąkę W280-310 która lubi leżenie i fermentowania, a nie służy do robienia ciasta od razu – przeczytaj jeszcze raz posta o mąkach którego tyle razy komentowałeś.
Bez fermentacji, z wyrastaniem na blacie kiedy temperatura powietrza oscyluje w granicach 34’C… Słabo to ciasto widzę. Mąka którą wziąłeś jest wysokobiałkowa – żeby to ciasto się dobrze uwodniło potrzebuje zdecydowanie więcej niż 4 godziny. I obcięłabym sól w Twojej proporcji o 5g.
Window pane test robię (tylko nie wiem czy odpowiednio 🙂 ). Myślałem, że przyśpieszę fermentację ciasta tym, że będzie ono wyrastało w temperaturze pokojowej bo potrajało ono swoją objętość? Jest jeszcze jedna sprawa. Jak uformuje 6 kul z przygotowanego ciasta po tej godzinie leżakowania to trzy kule zostawiam w temperaturze pokojowej na te 4-5 godzin (błędnie) by pizzę zrobić tego samego dnia, a pozostałe trzy wkładam do lodówki i one leżakują przez dwa dni no i mimo tego ciasto jest jak pisałem wyżej gumowate więc problem pewnie musi leżeć gdzie indziej? Zastanawia mnie jak robią ciasto w pizzeriach, czy ich ciasto również leżakuje około 48 godzin w lodówce, czy też dodają jakieś spulchniacze?
Ciasto w dobrych pizzeriach (np. w mojej ulubionej) robione jest na zakwasie, dokładnie tak jak w TYM przepisie. Nie ma drożdży, nie ma żadnego spulchniacza (brr…).
Zasada jest jedna- odpowiednia mąka, prawidłowe wyrobienie, dobre uwodnienie ciasta, dobrany czas fermentacji (w tej pizzerii to 24h- ciasto na jutro robią dnia poprzedniego), dobrana do hydracji temperatura pieczenia.
Jak chcesz zostawiać ciasto na blacie i piec od razu, to zmień mu mąkę na taką z mniejszą zawartością białka, hydrację zmień do 62-63% (kalkulatorów do pizzy jest w necie mnóstwo, policzysz 😉 ) i daj mniej soli (też do policzenia tymi kalkulatorami, wgoogluj “pizza dough calculator”). A window pane test u mnie jest TUTAJ.
Dzięki Karo za czas poświęcony mojej osobie. Będę eksperymentował według twoich dotychczasowych porad. Jakby jeszcze wpadło mi jakieś pytanie do głowy to pozwolę sobie do Ciebie napisać 🙂 . Jeszcze raz dzięki. Pozdrawiam.
Nie ma sprawy! Dawaj znać jak idą eksperymenty 🙂
bardzo mi się podoba film o rozciąganiu pizzy.
robię swoją na bidze z mąki divella do pizzy i świeżych drożdżach. a potem już właściwe ciasto z basi 00.
wyrasta/odpoczywa przez w lodówce przez ok.20 godzin o zrobienia ciasta.
przy zastosowaniu tej divelli do pizzy + 1/3 maniotaba lub tylko samej divelli do pizzy cisto wychodziło mi gumowate a proces robienia był ten sam.
przy robieniu właściwego ciasta z basi do pizzy ciasto jest chrupkie/ delikane i nie gumiaste i nie twarde. czyli musi być zastosowana mąka o mniejszej sile wyrastania.
piekę w małym piecu gastro.
chciałabym popróbowac jeszcze innych mąk włoskich, o ile znajdę opakowania mniejsze niż 25kg.
a te mąki, widziałam, mają opis : mąka miękka” (tenero) lub durum.
Pani robi swoją pizzę z tenero – tak widac na fotce. To przypadek czy tez specjalnie?
Może Pani zna jakieś ciekawostki z tego zakresu,, które można by zostosować a jeszcze mogłyby udoskonalić ciasto?
pozdrawiam, Dorota Sapuła
Pani Doroto, o włoskich mąkach napisałam pod koniec w TYM POŚCIE, proszę poczytać. Dużo o pizzy i formowaniu znajdzie Pani w samych 10 czy 12 ostatnich komentarzach, wytłumaczenie do czego mąka tenero, a do czego Manitoba… Ja Manitoby używam w niewielkim dodatku do pizzy na zakwasie, proszę zerknąć W TEN PRZEPIS
witam, bardzo dziękuje za maila, czytam Pani blog po kawałku – żeby wiedzę chłonąc po trochę. ale jest bardzo wartoścowy. i ma Pani rację ważne są eksperymenty. mnie zajęło 2 miesiące zrobienie zadowalającej pizzy i chętnie dalej się pouczę
Dzień dobry Pani Karolino. Czy w ciągu fermentacji w lodówce ciasto w misce obracać? Czy ma być cały czas zamknięte? 36h temu ciasto w misce zawołałem szczelnie folią spożywczą i od tamtego czasu leży zamknięte w lodówce.
Dziękuję z góry za odpowiedź.
Pozdrawiam
Witaj Mateuszu, przy pierwszej lodówkowej fermentacji w misce nie ma potrzeby ruszania ciasta 🙂 Po wyjęciu postępujemy z nim delikatnie – tak żeby go nie odgazować.
Chciałabym podpytać jakiego robota planetarnego używasz, Karo? Co możesz polecić? Właśnie planuję swój pierwszy tego typu zakup i nie ukrywam, że ciekawi mnie twoja fachowa opinia 🙂
Agnieszko, od 7 lat używam i pokazuję zresztą tutaj na zdjęciach robota Kitchen Aid Artisan 5. Dodatkowo do robota dokupiona wałkowarka do makaronu, wyciskarka wolnoobrotowa do sosów i musów, metalowa maszynka do mielenia mięsa z przystawką do nadziewania kiełbas, 3 dodatkowymi ostrzami i sitkami. Cenowo w momencie zakupu – prawie samobójstwo 😉 Ale działa bez problemu nadal i używam prawie codziennie. Gdybym dzisiaj miała się decydować na zakup podobnego urządzenia pewnie wybrałabym najbardziej bogaty w dodatki model z linii Kenwood Chef XL Titanium, teraz to chyba KVL8470S, chociaż kilka lat temu roboty oferowane przez Kenwooda były dużo lepiej wyposażone w zestawach.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź 🙂 Na pewno się zainteresuję tymi modelami. Akurat Black Friday się zbliża, także najlepszy czas na takie wydatki 😉
Dzień dobry czy to ciasto można mrozić? Jeśli tak to w którym momencie najlepiej to zrobić? Z góry dziękuję za informację! Karolina
Nie. Tego ciasta mrozić nie można. Można zamrozić co najwyżej gotową, upieczoną pizzę.