Bułki które robią się praktycznie same. Wystarczy dzień wcześniej wymieszać wszystkie składniki, by rano móc cieszyć się smakiem prostego, domowego pieczywa. Dla leniwych i zabieganych, którzy mają ochotę na świeże pieczywo, przepis wart zapamiętania.
Wieczorem odważamy i mieszamy suche składniki, mieszając dodajemy do nich wodę, a następnie mieszamy ręcznie lub mikserem wszystko razem, do dokładnego połączenia. Ciasta dalej nie wyrabiamy. Przykrywamy je w głębokiej misce folią (pamiętajcie że są tu drożdże, miska nie może być zawinięta ściśle!) lub wilgotną lnianą ściereczką i odstawiamy na 12-18 godzin na blacie w kuchni. Ciasto nie powinno stać w cieple, ale musi mieć stałą temperaturę, najlepiej koło 20-21⁰C.
Do bułek można dodać przy mieszaniu np.:
-1 łyżeczkę granulowanego czosnku
– świeże posiekane lub suszone zioła (w ilości nie większej niż 3 łyżki stołowe)
– ziarna słonecznika (nie więcej niż 2 pełne łyżki stołowe)
– siemię lniane lub kminek (nie więcej niż 2 pełne łyżki stołowe)
– czarnuszkę (1 łyżkę stołową)
To jest lekkie pieczywo, na bardzo niewielkiej ilości drożdży. Dodatek czegokolwiek co tłuste i ciężkie (np. orzechów włoskich, oliwek czy nawet zbyt dużej ilości mąki razowej) sprawi, że nieprawidłowo wyrośnie. Ta ilość drożdży nie ma aż takiej mocy przerobowej.
Na następny dzień wyrośnięte ciasto będzie bardzo mokre, bardzo lepkie i będzie miało na wierzchu mnóstwo bąbelków. Hojnie osypujemy mąką ręce i stolnicę. Naprawdę sporo mąki potrzeba – naszykujcie 2 szklanki. Jedną wysypcie na stolnicę od razu, drugą zostawcie do podsypywania. Wyjmujemy ciasto na blat, dzielimy ostrym nożem na dwie części, każdą kolejno formujemy w wąski wałek, podsypując mąką i wrabiając ją w ciasto. To ciasto jest bardzo mokre, ucieka. Przyda się trochę wprawy w formowaniu. Starajcie się nie dosypywać więcej niż jednej szklanki mąki, wtedy ciasto będzie mniej sztywne, a bardziej puszyste. Urośnie jeszcze w piekarniku.
Uformowane kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia koniecznie ze zrobionymi wysokimi rowkami, inaczej ciasto Wam się rozpłynie! Możecie je podzielić między dwie keksówki – też będzie dobrze, ale już mniej przaśnie. Posypujemy z wierzchu mąką i przykrywamy ściereczką. Niech ciasto postoi w cieple 40 minut, aż drugi raz podrośnie. Możecie je wstawić do nagrzanego na 50⁰C piekarnika albo w bezpośrednie towarzystwo kaloryfera.
Po drugim wyrastaniu na dolnej półce piekarnika albo na samym jego dnie wkładamy naczynie żaroodporne z wodą, piekarnik rozgrzewamy do 230⁰C. Gdy już nagrzany i zaparowany, możemy naciąć bułki. Pieczemy je na środkowej półce przez 15 minut. Po tych 15 minutach wyjmujemy wodę, zmniejszamy temperaturę do 210⁰C i dopiekamy kolejne 35-40 minut do zarumienienia. Jeśli za bardzo się z wierzchu przypiekają, opuśćcie je półkę niżej. Można opuścić je też niżej na ostatnie 10 minut pieczenia – powinny mieć wtedy równej grubości skórkę i na dole, i na górze.
Po wymaganym czasie pieczenia bułki wyjmujemy i studzimy na kratce, żeby nie zaparowały od spodu i zachowały swoją chrupkość. To co, kawa już gotowa? 😉
SKŁADNIKI
- 840g mąki – użyłam 700g mąki TYP 650 bułkowej i 140g pszennej razowej, TYP 2000 + 2 szklanki T650 do podsypania i formowania
- 700ml letniej wody
- 2 płaskie łyżeczki soli
- ½ łyżeczki drożdży instant (3ml)
8 komentarzy na temat “Rustykalne bułki nocne”
Wow wyglądają genialnie jutro je robię. koniecznie 🙂
Karo, mam tylko 650. 550 typ. Czym moge zastapic 2000 ?
Niczym – T2000 to T2000 i nie ma innej mąki o takich właściwościach, zupełnie inaczej chłonie wodę. Możesz dać samą T650 i sporo mniej wody, wyczujesz pod ręką kiedy – po zdjęciach widać że moje ciasto jest bardzo luźne i ucieka – zrób trochę bardziej sztywne, ale nie tak ciężkie i gęste jak ciasto chlebowe. Więcej mąki pewnie też połknie przy wyrabianiu i formowaniu – najbezpieczniej jak je upieczesz w foremkach.
A ja mam problem jak przeliczyć te drożdże na świeże… Zazwyczaj używam świeżych i oczywiście instant w domu się nie uchowały 😉
Elu, zamiennie to będzie około 3,5g drożdży świeżych.
Łyżeczka o pojemności 5ml której używam to 3,5g drożdży instant. Połowa tego – czyli 1,75g X 2 = 3,5g świeżych.
Dziękuję pięknie za odpowiedź/podpowiedź 😉 Mam wielką ochotę na te buły, trochę się ich boję, tego formowania, ale spróbuję.
Ostatnio wypróbowuję różne bułki z Twoich przepisów i jak na razie wszystkie udane i smaczne 🙂
Elu (ranny ptaszku! 😉 ), jeśli mam być szczera te bułki są chyba najtrudniejsze z pieczywa na blogu, bo trzeba mieć wprawę – dokładnie wyczuć ile mąki wrobić do ciasta żeby nie było ani za gęste, ani za rzadkie, plus dobrze je uformować, a przy tym cieście tak łatwo nie jest… A robiłaś już TE BUŁECZKI?
Brzmią tylko skomplikowanie, ale są świetne do pracy z ciastem, formowania i przede wszystkim do jedzenia. Ostatnio robiłam je z podwójnej porcji, znikają szybko 😉
Na razie u mnie furorę robią ‘Bułki pszenne w godzinę’ i ‘czosnkowe supełkowe’ 😉 Ale te serowe paluchy też muszę zrobić. Właśnie dzwoniłam do Męża, by zakupił mleko w proszku 😉