Lekka, świeża, soczysta i bardzo kolorowa. Zdrowa, bo bez majonezu, a z pysznym lekko czosnkowym winegretem. Niezastąpiona na wiosenne i letnie grillowanie, jako dodatek do pieczonego mięsa i ryb. Idealna do zabrania jako lunch do pracy. Do zrobienia przez cały rok – z bobem konserwowanym, który smakiem nie ustępuje wcale temu świeżo ugotowanemu.
Bób z puszki odcedzamy dokładnie na sicie. Wszystkie zioła bardzo drobno siekamy, razem z łodyżkami – im więcej zieleniny tym lepiej. Pomidory parzymy wrzątkiem, przelewamy zimną wodą i ściągamy im skórkę. Filetujemy je, wyrzucając wszystkie pestki i płyn, a miąższ kroimy w drobniutką kosteczkę
Paprykę myjemy, pozbawiamy ją gniazda nasiennego, wszystkich niewybarwionych wewnątrz fragmentów i kroimy w wąskie paseczki, a je kolejno w kosteczkę. Cebulę obieramy i kroimy bardzo drobno. Ogórka myjemy, obieramy go nie całkiem do końca, zostawiając pasy skórki. Kroimy wzdłuż na pół, jeszcze raz tak samo. Pozbawiamy go pestek które wyrzucamy, a ogórka kroimy równie drobno jak resztę warzyw.
Dodajemy odcedzony z puszki bób i szykujemy grecki winegret. Czosnek przeciskamy przez praskę lub siekamy i rozcieramy na pastę, wrzucamy go do blendera lub słoika. Dodajemy olej, oliwę, ocet, sok z cytryny, suszone oregano. Miksujemy wszystko na gęsty sos, lub zakręcamy słoik i energicznie nim wstrząsamy do zemulsyfikowania składników. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem (mocno!).
Sałatkę zalewamy sosem, dokładnie ale delikatnie, żeby nie połamać bobu, mieszamy. Wkładamy do lodówki na przynajmniej 3-4 godziny, żeby smaki zdołały się połączyć. Przed podaniem wyjmujemy – najlepiej smakuje gdy osiągnie temperaturę otoczenia – posypujemy pokruszonym serem feta i dekorujemy bazylią.
SKŁADNIKI
- 1 puszka bobu konserwowego
- 1 średnia czerwona papryka
- 1 ogórek wężowy
- 3 pomidory śliwkowe/lima
- 1 malutka czerwona cebula
- 1 szalotka
- 6-7 gałązek szczypioru
- 3-4 gałązki bazylii
- ½ dużego pęczka natki pietruszki
- 10 czarnych oliwek
- 50g sera feta do posypania
GRECKI WINEGRET
- 3 łyżki octu z czerwonego wina
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2 średnie ząbki czosnku
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 3 łyżki oleju słonecznikowego
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- sól
- pieprz
5 komentarzy na temat “Grecka sałatka z bobem z puszki”
Nigdy nie jadłam bobu z puszki 🙂 A sałatka wygląda smakowicie!
Ja jako amatorka świeżego, bób w puszce odkryłam dopiero na początku tego roku – warto spróbować 🙂
a próbowałaś bobu mrożonego robionego na parze? jest dosyc smaczny. zresztą świeży robiony na parze też jest bardzo dobry tylko nie słony.
a do tego przepisu można by chyba pokusic się o taki z mrożonki – tylko trzeba się trochę naobierać.
a podobno we włoszech to jedzą młody bób bez obierania? inna jakaś odmiana?
Mrożonego bobu nie używam – częściej w zimie zdarza mi się sięgnąć właśnie po ten z puszki. Dodaję go do sałatek zamiast zielonego groszku, albo podgrzewam i jem z odrobiną masła i twardego sera. Młody bób można jeść bez obierania, nawet w całych strąkach, tak samo jak zielony groszek – do tego nie potrzebna jakaś specjalna odmiana. Ja młody bób zawsze jem ze skórką, krótko gotowany na parze, a później, kiedy skórka twardnieje – po prostu ją zdejmuję przy jedzeniu, a bobu nie używam już tak jak świeżego.
Zupełnie nie spodziewałem się, że taką trudność sprawi mi kupienie konserwowego bobu na terenie aglomeracji warszawskiej. Na szczęście dostawa do paczkomatu zdążyła na czas i ta pyszna sałatka wylądowała wśród innych dań na sylwestrowym stole. Jest świetna – orzeźwiająca, wielosmakowa… Trzeba tylko uważać, żeby nie dać za dużo czosnku. Mimo filetowania pomidorów i ogórków, soku powstaje tam sporo i duża ilość czosnku może zdominować smak greckiego sosu. Dzięki za przepis! 🙂