Pstrąg w cytrusach i salsa z ogórka

Cieszę się, że w sklepach mamy wreszcie duży wybór ryb. Od śledzia do lucjana. Mimo tego, że jesteśmy krajem nadbałtyckim, mimo wielu nadal czystych rzek, rozległych jezior i stawów hodowlanych, ciągle jemy za mało ryb. Pstrąga znajdziecie w prawie każdym sklepie, spróbujcie tego.

Pstrągi myjemy w chłodnej wodzie, osuszamy dokładnie papierowym ręcznikiem wewnątrz i na zewnątrz. Skórkę nacinamy ostrym nożem – przyprawy lepiej przenikną do mięsa. Skrapiamy mocno rybę w środku i z wierzchu sokiem z pomarańczy, posypujemy solą, pieprzem cytrynowym i tymiankiem.

Do środka wkładamy po gałązce zielonej pietruszki i świeżego kopru oraz półplasterki cebuli. Wierzch ryby również posypujemy przyprawami, układajmy naprzemiennie cienkie plastry limonki i pomarańczy, lekko dociskamy je do ryby. Wkładamy do lodówki na około godzinę, żeby pstrągi przeszły aromatem przypraw i cytrusów.

Ogórka myjemy i obieramy nie całkiem do końca, zostawiając na nim trochę skórki. Wszystkie składniki poza cytryną drobno kroimy, przyprawiamy do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem, zalewamy sokiem wyciśniętym z limonki i dokładnie mieszamy. Chłodzimy w lodówce i wyjmujemy przed samym podaniem.

Zamarynowane pstrągi wyjmujemy z lodówki, dajemy im się zagrzać do temperatury pokojowej na blacie. Piekarnik ustawiamy na 180°C, grzanie góra-dół. Pieczemy na środkowej półce piekarnika. Jeśli kupiliście większe ryby będą potrzebowały około 35 minut. Mniejsze będą gotowe już po 20-25 minutach. Na ostatnie 5 minut możecie włączyć termoobieg – skórka lekko się podpiecze.

Tak upieczona ryba jest mocno aromatyczna i zostaje soczysta w środku. Nie bójcie się mocnych połączeń – nadają smakom nowego wymiaru. Egzotyczne pomarańcze i limonka w takim wydaniu świetnie podkreślają smak delikatnego, białego mięsa, a ogórek i seler naciowy dodają nutę świeżości.