Od zawsze marzył mi się dom z ogrodem. A tymczasem… Mieszkamy w kamienicy w centrum miasta. Czy w takich warunkach można zrobić imprezę chociaż odrobinę przypominająca garden party? No jasne!
Okazję do spotkania dały moje kolejne urodziny – ani specjalne, ani okrągłe, ale to zawsze miło móc się w większym i różnorodnym gronie spotkać, pogadać, powygłupiać i dobrze zjeść. Menu na 8-10 osób nie było problemem i udało mi się je ustalić i doszlifować już na tydzień przed spotkaniem – każdy dostał je jako załącznik do zaproszenia, powiedzmy, że na zachętę
Samo menu nie jest specjalnie skomplikowane ale różnorodne. Dwa napoje idealne na upały –mrożona herbata i mocno owocowa, pomarańczowo-cytrynowa sangria na białym winie Pinot Grigio. Herbata podana w dzbanie, sangria z workiem lodu – w szklanym słoju z kranikiem. Słój poza sezonem letnim służy nam jako dyspenser do wody. Do kompletu truskawkowa wódka, na którą przepis już zdradziłam Wam na blogu, nastawiona tydzień wcześniej i dwa dni przed imprezą przefiltrowana i zlana do butelek.
Pulled pork to zawsze dobra opcja na danie główne szykowane dla 6 czy więcej osób – robi się samo, w nocy, każdy nie-wegetarianin da sobie za nie odciąć to i owo, a zjeść je można na milion sposobów. Do podania wybrałam pieczywo przeróżne – od pszennych, żytnich i pełnoziarnistych bułek, bagietek do tortilli – dla każdego to, co lubi, to co łatwo wziąć w rękę i naszykować sobie dokładnie taką porcję, na jaką ma się akurat ochotę.
Coleslaw z młodej kapusty jest obowiązkowy do ‘ciągniętej wieprzowiny’. Tak samo jak śliwkowy sos BBQ, którego świeżo zrobiony słoik stanął na stole. Mini caprese to ciekawa wersja podania tradycyjnej włoskiej sałatki w formie zmniejszonej – mini kulek mozarelli i pomidorków czereśniowych. Chrupiąca sałatka z selera naciowego, oszukany Waldorf, łączy w sobie słone i słodkie, aromatyczne z delikatnym. Zbudowana na zasadzie kontrastu jest ciekawym urozmaiceniem i soczystym dodatkiem do wieprzowiny.
Koreczki z polskich, suszonych kabanosów w czasie upału spokojnie wytrzymają na stole kilka godzin, jeśli tylko nie zostaną wcześniej zjedzone. Przełożone serem i winogronami wyglądają elegancko i smakują obłędnie.
Na koniec imprezy tort, bo jak mówiła Julia Child “przyjęcie bez tortu to tylko spotkanie”. Tort to naked cake zbudowany z czterech warstw dwóch rodzajów ciasta – ucieranego ciasta na herbacie Earl Grey i biszkopta genueńskiego, nasączonych ponczem herbaciano-cytrynowo-rumowym, przełożony kremem śmietankowym i waniliowym ze świeżymi owocami.
Naked cake to takie ‘uczciwe gotowanie’ – wszyscy widzą co zrobiłeś i co jedzą, nie ma słodkiej cukrowej masy, wymyślnych polew czy miliona ozdób. A najlepsze w nim jest to, że potrzebne blaty ciasta można upiec wcześniej i zamrozić – wyciągnąć z zamrażalnika do lodówki dzień przed podaniem i poskładaniem, oszczędzając sobie czas na inne rzeczy, które zawsze wyjdą przy szykowaniu dużego spotkania.
Garden party w tym wypadku to dekoracje nawiązujące sobą i swoim kolorem do ogrodu. Bieżnik w kolorze mchu na stole, drewniane podkładki pod miseczki zrobione z fleków (krążki drewna przeciętego w poprzek), papierowe serwetki imitujące lniane. Świeczniki na popularne tealighty zrobiłam ze słoiczków po kupnym creme caramel, ozdobiłam je farbą szroniącą do szkła i surowym sznurkiem, wysypałam w środku keramzytem. Szyszki limby zebrane na Chorwackiej plaży posłużyły mi idealnie. Białe eustomy, gipsówka i własnoręcznie zerwane polne kwiaty, razem z dziko rosnącym ostem były pięknymi bukietami.
Dziękuję jeszcze raz Paulinie za dowiezienie świeżych kwiatów, Jackowi za idealne poplasterkowanie topoli i zapas ledwo co zerwanych z drzewa czereśni, a moim gościom za świetną atmosferę i piękne prezenty!
5 komentarzy na temat “Garden party w domu – zaczarowany ogród w sercu miasta”
Super to wygląda 😀
A gdzie znajdę przepis na “Pomarańczowo-cytrynową sangrię na białym winie i rumie”?
Z góry dziękuję z podpowiedź 😀
Postaram się go spisać do końca tygodnia i przy okazji skończyć infografikę o sangrii którą zaczęłam 🙂 Dziękuję za przypomnienie!
Suuuper 😀 czekam z niecierpliwością 😀
Wpis naszykowany na poniedziałek, zapraszam w samo południe 🙂 Będzie razem ze “ściągawką” do wydrukowania 😉
Super menu i obłędny stół!