Pesto wcale nie musi być zrobione z bazylii, piniowych orzeszków i parmezanu – przekonacie się o tym za chwilę, zanurzając łyżkę w to aromatyczne, nieziemskie pesto ze świeżego szpinaku które robi się łatwo, szybko i które bazyliowemu pesto nie ustępuje absolutnie w niczym!
Dla mnie to pesto ze szpinaku jest podwójnie ważne – to pierwsza rzecz jaką zrobiłam korzystając z plonów własnego warzywnika.
Musiałam sobie zrobić urlop od bloga i porządnie zmęczyć się czymś innym – aktualnie prawie codziennie „męczę się” działką sadząc, doglądając, tnąc, przekopując, siejąc, budując, rozsadzając, malując… Na co komu karnet na siłownię kiedy 800m² zieleni sprawdza się świetnie jako crossfit?
Łatwo iść o sklepu i kupić to co potrzebne do gotowania ale zawsze bardzo zależało mi na tym, żeby mieć swoje własne warzywa, nauczyć się ich od początku do końca i mieć nad nimi kontrolę. Zanim ulicę obok nas zrobiono buspas, na naszym mikrobalkonie uprawiałam zioła i pomidory – po otwarciu buspasa nie da się wyjść na balkon od hałasu, a aut jest przynajmniej 10 razy więcej. Ostatnie balkonowe pomidory nie zostały zjedzone – nie wyglądały dobrze, tak były brudne i szare od trudów wielkomiejskiego życia.
Do działki mam z domu równe 2,5km. Grządki wzniesione do uprawy warzyw naszykowaliśmy już w zeszłym roku, przez zimę zrobiłam sobie precyzyjny plan co, gdzie, jak i kiedy, a od marca zaczęłam siać. Szpinak okazał się w moim wypadku warzywem absolutnie bezproblemowym i niesamowicie wdzięcznym – wsadzić do ziemi, kilka razy podlać i voila – mam go teraz zatrzęsienie mimo, że zajmuje na grządce zaledwie 4 pola o powierzchni 40/40cm, czyli niecałe 0,7m²! Na nas dwoje ilość idealna – nie zdąży się nam ani przejeść, ani znudzić.
PRZYGOTOWANIE
Szpinak myjemy i osuszamy. Orzechy podprażmy na patelni bez dodatku tłuszczu i studzimy. Ser ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Czosnek obieramy i przeciskamy dwukrotnie przez praskę. Szykujemy pozostałe składniki.
Jedną czwartą naszykowanego szpinaku, rozdrobniony czosnek, połowę startego sera, suszoną bazylię, oliwę, orzechy i sok z cytryny wkładamy do misy malaksera i drobniutko siekamy na wysokiej mocy urządzenia. Po zmiksowaniu dodajemy kolejne porcje szpinaku i sera i łączymy całość, siekając ze sobą bardzo dokładnie wszystkie składniki.
Doprawiamy gotowe pesto do smaku solą i pieprzem, przekładamy do czystych słoiczków. Jeśli chcecie pesto przechowywać dłużej niż 2-3 dni, wyrównajcie jego wierzch i zalejcie go oliwą, żeby nie dopuścić do pesto powietrza. Tak zabezpieczone pesto można przechowywać (bez napoczynania, w lodówce) do półtora tygodnia. Nadmiar można też zamrozić – odmrażamy pesto w lodówce.
Pesto z własnego szpinaku robię już 3 raz – tak samo dobrze jak klasyczne pesto z bazylii sprawdzi się jako dodatek do wszystkich włoskich dań – tutaj naprawdę do pełni szczęścia wystarczy tylko domowy makaron i odrobina twardego sera!
My zajadamy się grubymi na dwa palce grzankami naszykowanymi z chleba na zakwasie, posmarowanymi tym pesto i obłożonymi plastrami prosciutto i bawolej mozzarelli. Spróbujcie i Wy ?
SKŁADNIKI
składniki na 2 słoiczki po 200ml
- 200g młodego szpinaku, same listki
- 75g dobrego, dojrzałego i kruchego sera cheddar
- 60g mieszanych orzechów – nerkowców, orzechów laskowych i migdałów
- 70ml oliwy z oliwek
- 3-4 łyżki soku z cytryny
- 2 czubate łyżeczki suszonej bazylii
- 2 duże lub 3 małe ząbki czosnku
- sól i pieprz do smaku
8 komentarzy na temat “Pesto z młodego szpinaku”
Fantastycznie wygląda to pesto! Od razu zgłodniałam. Właśnie dziś miałam robić makaron ze szpinakiem. Chętnie dodam tego pesto 🙂
Wypróbuj – u nas wczoraj kolejny słoiczek szpinakowego pesto poszedł właśnie do makaronu – po 6 godzinach ogródkowej pracy należała mi się porządna miska węglowodanów ! 😉
Ostatnio robiłam pesto z liści rzodkiewek (takie prosto z grządki). Też super! Pesto zawsze jest boskie !!!
Ja też mam grządki w formie “grobowczyków” 😉 Tylko podlewać trzeba częściej, na razie woda jest w studni, ale drżę, co będzie, gdy upały potrwają dłużej…
Ani słowa o upałach, proszę… Grobowczyki w aktualnym stanie pogodowym są podlewane codziennie, tunel 14m2 tak samo. Już ledwo wyrabiam!
Nasza kochana Karo, czy wszystko dobrze? A może po prostu jesteś na urlopie? 🙂 Czekam i czekam na nowy wpis, a tu nic 🙂
Aniu- wrócę, żyję, jestem – ale trochę obok. Jeszcze chwila! Dziękuję za pamięć <3
Super pomysł i duży plus za to, że szpinak jest połączony z cennymi orzechami 🙂